Archiwum marzec 2004


mar 30 2004 Ciepło, cieplej, gorąco, pali..
Komentarze: 8

Tak jest teraz w parku :] Mimo iż wiosna chyba nie ma zamiaru zostać prawdziwą wiosną i zastępują ją czasem ostre wiatry, nic nie stoi na przeszkodzie aby iść do Branickich i cieszyć się nią :] Spacer z jedną, drugą i może trzecią osobą jest potrzebny.. potrzebny w tym moim myśleniu, analizie, w wyciąganiu wniosków.. I o to właśnie chodzi.. mimo że ostatnio denerwuję się, bo zdrowie coś mi się pogorszyło, nie przejmuję się tym.. cieszę się tym co przynosi mi nowy dzień.. to chyba dobrze ??? Doszłam do wniosku, że nie będę się martwić tym, co pokaże karteczka w przychodni, ale zacznę dostrzegać piękno wszystkiego dookoła, cieszyć się tym, że inni są zdrowi i szczęśliwi.. w pewnym sensie nawet zazdroszczę im.. ale raduję się razem z nimi.. :]

Tak jest w sercu.. tylko właściwie co w nim jest ? .. czy odkryłam już to, czego nieustannie szukałam ? .. wraz z nadejściem wiosny przyszło i coś innego.. tylko co ? .. może nie potrafię tego nazwać.. a może ktoś wie i mi powie ? ..

Tak jest również w powietrzu.. coś wisi.. mam nawet wrażenie, że zaraz spadnie mi na głowę.. ale może będzie to krok w pozytywną stronę.. wiem, że czuję coś do kogoś, tylko .. no właśnie.. czy zawsze musi być jakies ,,tylko" albo ,,ale" ??? Moje zastanawianie się przynosi jakieś efekty.. wiem to! Tylko jak to teraz wykorzystać, aby wszystkim było dobrze i aby nikogo nie skrzywdzić ? Można pogodzić ze sobą wiele spraw. Ale jeśli odwrócisz się do jednej przodem, to to z tyłu będzie narzekać.. z kolei jeśli tył będzie usatysfakcjonowany, to przód będzie miał pretensje.. Ehhhhh... Chciałabym, aby wszyscy byli szczęśliwi.. I chciałabym uczestniczyć w ich szczęściu. Czy ktoś zna na to sposób ? :)))

 

milimaniak : :
mar 23 2004 ...
Komentarze: 24

.. i jak  to z tym wszystkim jest.. że najpierw czujesz zajebiste szczęście i ulgę po jakimś dole, a za jakiś czas znowu zaczyna się to, co było na początku.. tzn.może nie do końca tak jak było na początku, ale to przypomina..

.. i czemu tak jest.. niby pragniesz szczęścia, radości i miłości... i jak już ktoś Ci to daje, to uciekasz albo nie wiesz co z tym zrobić albo nie potrafisz ,,odwdzięczyć się"..

.. i po co to jest.. po co martwisz się rzeczami, które w aktualnym czasie nie powinny zaprzatać Ci głowę.. i dlaczego mimo że droga prosta jest dla Ciebie lepsza, to wybierasz tą bardziej kretą.. po co sobie komplikować życie.. po co trwać w czymś co Cię męczy..

.. te moje przemyślenia nie mają na celu ukazania mojego samopoczucia, ale tego, o czym aktualnie często myślę :] .. A. powiedziała : ,, Nie myśl.. działaj!". Może to niegłupi pomysł ? Może czas na zmiany.. może na coś nowego.. na nowe doświadczenia.. na chociaż małą zmianę życia.. na obrót o 180 stopni.. obrót w stronę bardzo pozytywną.. w stronę słońca.. oj, będzie bolało i piekło w oczy.. ale to nic.. zmiany mają prawo boleć.. Tak, jak słońce : na początku parzy.. potem się do niego przyzwyczajasz i cieszysz się nim.. Then I will change.. tomorrow!!! Yeah.. this is good idea.. :]

milimaniak : :
mar 11 2004 :]
Komentarze: 3

.. a jakoś się tak wszystko szybko toczy.. jutro miną 2 tygodnie jak byłam w Turośni :] Chodzę nawet na spotkania w piwnicy akademickiej i rozmawiamy sobie z ludkami :] Fajni ludzie.. tacy inni.. hmm.. co prawda zwyczajni, ale jednak tematy już z nimi nie takie pospolite ;] Chciałabym, aby kontakty z nimi pozostały niezatarte :) A tak poza tym to szkolna rzeczywistość.. no i jeszcze moje kochane kumpelusie ze szkoły, które z tego miejsca gorąco pozdrawiam i całuję :D A i są jeszcze szalenie intrygujące rozmowy z państwem X i Y i czas spędzony z M... Ehh.. jeszcze tylko 2 miechy do matury.. uda się nam.. uda się.. ;)

milimaniak : :
mar 01 2004 BEAUTIFUL LIFE..
Komentarze: 3

.. od piątku do soboty byłam w Turośni Kościelnej.. żeby wszytsko opisać nie starczyło by czasu i mnie i Wam :) Ale po krótce mogę się podzielić tym, co tam przeżyłam.. pierwszego dnia wszyscy poznawaliśmy się i okazało się, że ludzi w moim wieku było.. 4!! (chociaż ogółem maturzystów było 6).. reszta to studenci.. a jacy za to wspaniali.. :D Poznałam wielu cudownych ludzi, uczestniczyłam w zajęciach, które bardzo mi pomogły zrozumieć siebie i innych, obejrzałam smutny, ale za to pożyteczny film o życiu itp itd :D Jednym słowem wyjazd udał się i nie będę żałowała tego, że postanowiłam tam pojechać ani przez ułamek sekundy :D Rozmowy z Ankami, Grześkami, Gosią, Marlenką, Ewą, Agnieszkami (jednej z nich szczególnie jestem wdzięczna) ks. Leszkiem i innymi bardzo mi pomogły i otworzyły oczy na zawiłości naszego świata :) Dosłownie oderwałam się od wszystkiego i poświęciłam czas na odkrywanie tego, czego do tej pory nie znałam i może nawet nie udawało mi się poznać :)  To wspaniałe docenić coś.. zrozumieć.. tak jakbym przebudziła się z wielolotniego snu, otwórzyła oczy i na nowo poznawała świat :) Myślę, że już wiem co zrobię w jednej bardzo ważnej dla mnie sprawie :) Ale żeby to osiągnąć, muszę się naprawdę bardzo mocno starać i .. modlić się.. to naprawdę pomaga!! Teraz to wiem już na 100% :)

milimaniak : :