Archiwum czerwiec 2004


cze 20 2004 Nie ma na tak...
Komentarze: 2

.. miły czas niedługo się skończy.. opuści mnie droga mi osoba.. wyjedzie daleko i już jej nie zobaczę... nic już nie będzie tak samo... nic już nie powróci.. nie obejrzy się.. nie zacznie się i nie będzie takie piękne...

... studia.. cholera.. nie dostane się.. no bo dlaczego miałabym się dostać ? od maja mam same problemy i smutki.. i kiedy wreszcie skończy się moja zła passa ? kiedy wreczcie będzie tak jak ja tego chcę ? Juz w to nie wierzę.. ciągle jest źle.. mimo mojego uśmiechu.. mimo innych trzymających się ze mną ludzi... mimo tylu życzliwych słów.. już w to nie wierzę..

.. została nadzieja... ta jedyna.. matka głupich.. której kurczowo trzymają się wszyscy, którym tylko ona pozostaje...ja jestem jedną z nich.. ale na co mogę mieć nadzieję ? Na to, ze nie stracę kogoś ważnego ? Na to, że dostanę się na swoje studia ? Na co jeszcze ? Na więcej szczęścia w życiu ? Przez jakiś czas miałam je.. ale wiem, ze je stracę.. że ucieknie mi.. wyślizgnie się.. przesypie się przez palce jak piasek i już go nie odzyskam... tak niewiele jest pięknych chwil w życiu... miałam takie.. ale uciekną mi już niebawem.. i znów będzie płacz.. znów pech.. i znów ta sama smutna, nudna i mało interesująca historia...

... widocznie jestem stworzona do tego, aby cierpieć.. optymizm nie pomaga.. myślałam pozytywnie - nie było dobrze.. myślę więc negatywnie.. czy coś się zmienia ? Niee.. nic a nic ...

... moja notka nie ma na celu zdołowanie kogoś.. i nie świadczy o tym, że sama jestem z takim stanie.. po prostu doszłam do konstruktywnych wniosków.. i już takie pewnie pozostaną... ehhh...

milimaniak : :
cze 14 2004 Bez tytułu
Komentarze: 8

Ostatnio tyle się działo.. Na początku myślałam : cholera! Dlaczego wszystko spada na moją głowę w najtrudniejszych dla mnie chwilach ? .. może po to, abym się sprawdziła, czy przetrwam tyle na raz ? Nie ma odpowiedzi na to pytanie.. jednak tylko jedna osoba wie, co robi i wie, co jest dla mnie najlepsze. A ja jej ufam..

Jak to w życiu .. cos się kończy, a coś zaczyna.. nie znoszę tych słów : koniec i początek ( lub odwrotnie - jak kto woli ). Przynoszą mi one tyle przemyśleń.. a tego ostatnio nie lubię. Dlaczego ja muszę wszystko przeanalizować, przemyśleć, na coś się nie godzić lub godzić, lecz po dłuższym czasie ? Dlaczego nie mogę podjąć jakiejś decyzji spontanicznie, tak bez zastanowienia, bez analizy wszystkich ,,za" i ,,przeciw" ? Może na tym polega dorosłość.. a może już taka jestem..

Poznawać nowych ludzi jest czymś pięknym, wprowadzającym w moje życie iskierkę nadzieji, że ta osoba może okazać się moim lustrzanym odbiciem. Ostatnio pewna osoba powiedziała mi tyle miłych rzeczy, a mnie się wtedy zrobiło smutno.. bo myślałam, że ją tracę i że się ze mną żegna. A ja nie chcę jej tracić, nie chcę, aby była smutna, żeby czuła się stracona i opuszczona przez wszystkich i nie chcę się z nią żegnać. Tak wiele słów nasuwa mi się na myśl, aby jej powiedzieć. I pierwszy raz w życiu chcę tyle do niej mówić, żeby sprawić, aby mi zaufała, żeby poczuła się przy mnie bezpieczna.. czy to trudne ? Przeszkodą jest na pewno jej obecny nastrój. Ale nie zawadza on w tym, iż jest kimś, o kim warto pisać.

Cholera! Nie chcę o niej pisać.. znając życie, jeśli o kimś piszę, to za chwilę go tracę. I nie chcę mówić, kim ta osoba jest. Nie wiem, co przyniesie mi nowy dzień. Jedno wiem na pewno! Nie chcę, żeby zniknęła z mojego życia..

 

 

 

milimaniak : :
cze 08 2004 To trudne..
Komentarze: 5

.. bardzo trudne.. czyli to wszystko, co mnie ostatnio spotyka.. i dlaczego mam wrażenie, że nie poradzę sobie z tym wszystkim ? Gdzie się podział mój optymizm ? Może przepaliła się jego niteczka.. już nie ma ani skrawka.. nic.. Cieszę się z tego, że żyję, że znam niektórych ludzi, na których mogę liczyć (i mam nadzieję, ze oni na mnie też), ale, jak ostatnio komuś to powiedziałam, nie rozumiem niektórych ludzi, co mnie strasznie nęka i niekiedy irytuje. Nie powinno tak być, ale czuję się źle, kiedy nie rozumiem kogoś i nie wiem jakie ma intencje poprzez to, co mówi lub robi. Może to dziwne, ale kto w sumie nie potwierdzi, że i ja jestem dziwna ?

Skupiam się na fotografii.. na wszystkim, co z nią jest związane.. i nie dlatego, żeby nie myśleć, ale dlatego, że cholernie mnie to pasjonuje i wciąga J ..

Dobrze mi robią rozmowy.. ale wiem, że i milczenie pomaga mi w skupieniu się, w przemyśleniu pewnych spraw..

Ostatnią rzeczą, która mnie najbardziej ucieszyła, było kupno roweru, o którym tak marzyłam, ale o istnieniu którego trochę zapomniałam przez zdjęcia.. ale gdy już tu jest, gdy stoi w przedpokoju, gdy mogę nim jeździć do późna, znowu odnawia się moja wielka sympatia zarówno do niego, jak i do wszelkiego rodzaju wycieczek rowerowych. J

Czekam na finał ,,tego trudnego".. ale czy mam czekać czy jakoś na to wpłynąć ?

Czekam jeszcze na szczęście.. i czekam.. i czekam..

I na koniec wiersz :

 Bo ja się uczę największej sztuki życia,
uśmiechać się zawsze
i wszędzie
i bez rozpaczy znosić bóle
i nie żałować tego co przeszło
i nie bać się tego co będzie...

I nauczyłam się
popędzać czas myślami
co bezlitośnie się wlecze
i wiem jak ciężko trzeba walczyć z sobą,
aby nie upaść i być człowiekiem.

 

milimaniak : :
cze 01 2004 ...
Komentarze: 7

"Szkoda kwiatów, które więdną
W ustroni
I nikt nie zna ich barw świeżych
I woni.
Szkoda pereł, które leżą
W mórz toni;
Szkoda uczuć, które młodość
Roztrwoni.
Szkoda marzeń, co się w ciemność
Rozproszą;
Szkoda ofiar, które nie są
Rozkoszą.
Szkoda pragnień, co nie mogą
Wybuchać,
Szkoda piosnek, których nie ma
Kto słuchać;
Szkoda męstwa, gdy nie przyjdzie
Do starcia -
I serc szkoda, co nie mają
Oparcia. "

-
Adam Asnyk
milimaniak : :