Komentarze: 5
.. bardzo trudne.. czyli to wszystko, co mnie ostatnio spotyka.. i dlaczego mam wrażenie, że nie poradzę sobie z tym wszystkim ? Gdzie się podział mój optymizm ? Może przepaliła się jego niteczka.. już nie ma ani skrawka.. nic.. Cieszę się z tego, że żyję, że znam niektórych ludzi, na których mogę liczyć (i mam nadzieję, ze oni na mnie też), ale, jak ostatnio komuś to powiedziałam, nie rozumiem niektórych ludzi, co mnie strasznie nęka i niekiedy irytuje. Nie powinno tak być, ale czuję się źle, kiedy nie rozumiem kogoś i nie wiem jakie ma intencje poprzez to, co mówi lub robi. Może to dziwne, ale kto w sumie nie potwierdzi, że i ja jestem dziwna ?
Skupiam się na fotografii.. na wszystkim, co z nią jest związane.. i nie dlatego, żeby nie myśleć, ale dlatego, że cholernie mnie to pasjonuje i wciąga J ..
Dobrze mi robią rozmowy.. ale wiem, że i milczenie pomaga mi w skupieniu się, w przemyśleniu pewnych spraw..
Ostatnią rzeczą, która mnie najbardziej ucieszyła, było kupno roweru, o którym tak marzyłam, ale o istnieniu którego trochę zapomniałam przez zdjęcia.. ale gdy już tu jest, gdy stoi w przedpokoju, gdy mogę nim jeździć do późna, znowu odnawia się moja wielka sympatia zarówno do niego, jak i do wszelkiego rodzaju wycieczek rowerowych. J
Czekam na finał ,,tego trudnego".. ale czy mam czekać czy jakoś na to wpłynąć ?
Czekam jeszcze na szczęście.. i czekam.. i czekam..
I na koniec wiersz :
Bo ja się uczę największej sztuki życia,
uśmiechać się zawsze
i wszędzie
i bez rozpaczy znosić bóle
i nie żałować tego co przeszło
i nie bać się tego co będzie...
I nauczyłam się
popędzać czas myślami
co bezlitośnie się wlecze
i wiem jak ciężko trzeba walczyć z sobą,
aby nie upaść i być człowiekiem.