Komentarze: 0
Ci którzy tu zaglądali i nadal mają ochotę i czas to robić zapraszam na swój nowy blog.. oto adres => www.milimaniak.mylog.pl .. Pozdrawiam Was wszystkich !!!
Ci którzy tu zaglądali i nadal mają ochotę i czas to robić zapraszam na swój nowy blog.. oto adres => www.milimaniak.mylog.pl .. Pozdrawiam Was wszystkich !!!
" Rozmyślam coraz częściej
od pewnego wieczoru,
że chyba moje szczęście
jest zielonego koloru.
Więc niech ta zieleń we mnie rośnie
i niech mnie zewszad otoczy
drapieżnie, zachłannie, miłośnie
zieleń, jak twoje oczy.
Niechaj mi będzie życie
oceanicznym dnem,
gdzie pływają morskie straszydła
o włosach z wodorostów
zielone, zielone niesamowicie!
i gdzie wszystko jest snem.
Przeczytaj tę bajkę nim uśniesz,
jeśli chcesz.
Szczęście?
to co dzień dostać jeden uśmiech
i zwrócić jeden wiersz. "
" Bądźcie szaleni,
ale zachowujcie się jak normalni ludzie.
Podejmijcie ryzyko bycia odmiennymi,
nie zwracając na siebie uwagi.
A teraz skupcie się na tej róży i pozwólcie,
by objawiło się wasze prawdziwe JA.
-Co to jest prawdziwe JA ? - zapytała Weronika
-To kim jesteś, a nie to, co z Ciebie uczyniono.... "
.. miły czas niedługo się skończy.. opuści mnie droga mi osoba.. wyjedzie daleko i już jej nie zobaczę... nic już nie będzie tak samo... nic już nie powróci.. nie obejrzy się.. nie zacznie się i nie będzie takie piękne...
... studia.. cholera.. nie dostane się.. no bo dlaczego miałabym się dostać ? od maja mam same problemy i smutki.. i kiedy wreszcie skończy się moja zła passa ? kiedy wreczcie będzie tak jak ja tego chcę ? Juz w to nie wierzę.. ciągle jest źle.. mimo mojego uśmiechu.. mimo innych trzymających się ze mną ludzi... mimo tylu życzliwych słów.. już w to nie wierzę..
.. została nadzieja... ta jedyna.. matka głupich.. której kurczowo trzymają się wszyscy, którym tylko ona pozostaje...ja jestem jedną z nich.. ale na co mogę mieć nadzieję ? Na to, ze nie stracę kogoś ważnego ? Na to, że dostanę się na swoje studia ? Na co jeszcze ? Na więcej szczęścia w życiu ? Przez jakiś czas miałam je.. ale wiem, ze je stracę.. że ucieknie mi.. wyślizgnie się.. przesypie się przez palce jak piasek i już go nie odzyskam... tak niewiele jest pięknych chwil w życiu... miałam takie.. ale uciekną mi już niebawem.. i znów będzie płacz.. znów pech.. i znów ta sama smutna, nudna i mało interesująca historia...
... widocznie jestem stworzona do tego, aby cierpieć.. optymizm nie pomaga.. myślałam pozytywnie - nie było dobrze.. myślę więc negatywnie.. czy coś się zmienia ? Niee.. nic a nic ...
... moja notka nie ma na celu zdołowanie kogoś.. i nie świadczy o tym, że sama jestem z takim stanie.. po prostu doszłam do konstruktywnych wniosków.. i już takie pewnie pozostaną... ehhh...
Ostatnio tyle się działo.. Na początku myślałam : cholera! Dlaczego wszystko spada na moją głowę w najtrudniejszych dla mnie chwilach ? .. może po to, abym się sprawdziła, czy przetrwam tyle na raz ? Nie ma odpowiedzi na to pytanie.. jednak tylko jedna osoba wie, co robi i wie, co jest dla mnie najlepsze. A ja jej ufam..
Jak to w życiu .. cos się kończy, a coś zaczyna.. nie znoszę tych słów : koniec i początek ( lub odwrotnie - jak kto woli ). Przynoszą mi one tyle przemyśleń.. a tego ostatnio nie lubię. Dlaczego ja muszę wszystko przeanalizować, przemyśleć, na coś się nie godzić lub godzić, lecz po dłuższym czasie ? Dlaczego nie mogę podjąć jakiejś decyzji spontanicznie, tak bez zastanowienia, bez analizy wszystkich ,,za" i ,,przeciw" ? Może na tym polega dorosłość.. a może już taka jestem..
Poznawać nowych ludzi jest czymś pięknym, wprowadzającym w moje życie iskierkę nadzieji, że ta osoba może okazać się moim lustrzanym odbiciem. Ostatnio pewna osoba powiedziała mi tyle miłych rzeczy, a mnie się wtedy zrobiło smutno.. bo myślałam, że ją tracę i że się ze mną żegna. A ja nie chcę jej tracić, nie chcę, aby była smutna, żeby czuła się stracona i opuszczona przez wszystkich i nie chcę się z nią żegnać. Tak wiele słów nasuwa mi się na myśl, aby jej powiedzieć. I pierwszy raz w życiu chcę tyle do niej mówić, żeby sprawić, aby mi zaufała, żeby poczuła się przy mnie bezpieczna.. czy to trudne ? Przeszkodą jest na pewno jej obecny nastrój. Ale nie zawadza on w tym, iż jest kimś, o kim warto pisać.
Cholera! Nie chcę o niej pisać.. znając życie, jeśli o kimś piszę, to za chwilę go tracę. I nie chcę mówić, kim ta osoba jest. Nie wiem, co przyniesie mi nowy dzień. Jedno wiem na pewno! Nie chcę, żeby zniknęła z mojego życia..